Szara, deszczowa pogoda za oknem potrafi odebrać chęci do wszystkiego. Zamiast wylegiwać się pod kocem i narzekać, wykorzystajmy ten czas na coś przyjemnego, jak... domowe Spa. Idealnie sprawdzają się u mnie nowe kosmetyki od Pure Beauty. Jakie? Obecnie na tapecie mam szampon wzmacniający Vichy Dercos, który sprawdza się rewelacyjnie. Zawiera on opatentowaną cząsteczkę Aminexil, która ma za zadanie zapobiegać twardnieniu kolagenu wokół cebulki włosa, co jest jedną z przyczyn wypadania włosów. W jego składzie znaleźć też można witaminy PP, B5 i B6, które mają odżywiać włosy i skórę głowy.
Od pierwszego użycia szampon pozostawia włosy czyste i świeże, bez uczucia obciążenia. Co najważniejsze, po kilku tygodniach regularnego stosowania zauważyłam znaczne zmniejszenie wypadania włosów. Moje włosy stały się mocniejsze, grubsze i bardziej lśniące. Zauważyłam też, że szybciej rosną i pojawiło się wiele nowych "baby hair", co jest świetnym znakiem! Szampon ma przyjemny, delikatny zapach i dobrze się pieni, co sprawia, że jest wydajny. Mimo że jest to produkt apteczny, uważam, że jego cena jest adekwatna do jakości i efektów, jakie daje. Polecam go każdemu, kto zmaga się z problemem nadmiernego wypadania włosów, osłabionymi włosami lub po prostu chce wzmocnić swoje pasma. Jest odpowiedni do codziennego użytku i sprawdzi się nawet przy wrażliwej skórze głowy.
Drugim kosmetykiem, który w ostatnim czasie podbił moje serducho jest emulsja do mycia Cerave, która doskonale nawilża moją skórę, pozostawiając ją gładką i ukojoną. Emulsja jest bezzapachowa i niepieniąca się, co dla mojej wrażliwej i skłonnej do przesuszeń cery jest ogromnym plusem. Nie odczuwam po niej żadnego ściągnięcia ani podrażnienia, co często zdarzało mi się przy innych produktach myjących. Kluczowym składnikiem, jak w większości produktów CeraVe, są ceramidy. To one odpowiadają za odbudowę i utrzymanie bariery ochronnej skóry, co przekłada się na lepsze nawilżenie i mniejszą podatność na czynniki zewnętrzne. Dodatkowo, emulsja zawiera kwas hialuronowy, który intensywnie wiąże wodę w naskórku, oraz niacynamid (witamina B3), znany z właściwości łagodzących i wspierających kondycję skóry.
Emulsja doskonale radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń, nadmiaru sebum i resztek makijażu (choć do wodoodpornego makijażu oczu polecam użyć osobnego produktu). Moja skóra po umyciu jest czysta, odświeżona i, co najważniejsze, miękka i nawilżona, bez uczucia suchości. Można ją stosować zarówno rano, jak i wieczorem. Jest też bardzo wydajna – niewielka ilość wystarczy, by dokładnie oczyścić całą twarz.
Nawilżająca Emulsja do Mycia CeraVe to produkt, który z czystym sumieniem mogę polecić. To połączenie delikatności, skuteczności i troski o barierę skórną, które naprawdę robi różnicę. Jeśli jeszcze jej nie próbowałaś, koniecznie dodaj ją do swojej listy must-have!
A Ty, jakie kosmetyczne odkrycia testujesz tej letniej jesieni? ;)
Skoro polecasz tę emulsję to może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńSzampony Dercos są rewelacyjne! Nie mają sobie równych. Stosuję je regularnie :)
OdpowiedzUsuńOh we have Cerve here in the U.S. I am so going to look this up!
OdpowiedzUsuńAllie of
www.allienyc.com
Miałyśmy kosmetyki tych marek w łazience, ale z innej serii. I rzeczywiście są bardzo skuteczne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🙂
Szampon wzmacniający mnie zainteresował, bo włosów coraz mniej...
OdpowiedzUsuńjotka
Ta pogoda jest dobijająca... Emulsję uwielbiam, a szampon też jest dla mnie nowością 😀
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię szampony właśnie z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńAwesome writeup! I like this brand and all the products they have to offer.
OdpowiedzUsuńSuch a wonderful post. Yes, I do trust this brand. One of my favorites!
OdpowiedzUsuńMój mąż używa jedynie produktów CeraVe do mycia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńCerve ma super produkty . Rzetelna recenzja
OdpowiedzUsuńLubię Cerave :D
OdpowiedzUsuńta emulsja jest mega wydajna!
OdpowiedzUsuńO kurcze to chyba tylko ja jakąś do tyłu jestem. Nie znam tych kosmetyków. Nawet nie mogę sobie przypomnieć czy i nich słyszałam czy nie...
OdpowiedzUsuńniestety nie używałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńThis cleanser sounds great. Thank you for sharing!
OdpowiedzUsuńNiestety, ale mówiąc o pogodzie jest w tym roku wprost tragiczna!!! Tak naprawdę nie było ani wiosny, ani nie ma lata!!! Nawet zakładając, że od jutra byłoby super ciepło i słonecznie, to ile tego realnie zostało? Sierpień, bo wrzesień to nie oszukujmy się już jesień, a i tak w sierpniu już sporo krótsze dni :(
OdpowiedzUsuńMiałam czerwony i zielony, ale to właśnie ten ostatni najczęściej gości w naszej łazience, bo Połówek jest jego dużym fanem. Początkowo również go stosowałam, ale później przestałam, bo niestety nie współgra z moimi włosami. Brzmi dziwnie, ale bardzo nieprzyjemnie później pachniały, nie mogłam znieść tego zapachu wokół siebie! Poczytałam opinie o nim na stronie Bootsa, z której często zamawiam kosmetyki, i tam parę osób pisało o identycznym problemie. Któraś z dziewczyn porównała nawet ten odór do szamba, a ja musiałam się z nią zgodzić ;) Zupełnie nie wiem, z czego to wynika, bo jak pisałam na wstępie - Połówek stosuje, chwali sobie i nie śmierdzi szambem ;)
OdpowiedzUsuńTen szampon mnie bardzo zaciekawił. Muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że szmapon ma takie cudowne właściwości jak wyrastanie nowych włosków :)
OdpowiedzUsuńMiałam CeraVe i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuń