Nowy rok, nowe postanowienia, nowe możliwości. Przyznaję, że nie lubię robić żadnych postanowień noworocznych, bo i tak różnie później bywa z ich realizacją. Perełki z kalendarza adwentowego od Pure Beauty sprawiły, że w Nowy Rok weszłam z zapleczem fantastycznych kosmetyków, które na pewno ułatwią mi dbanie o siebie :) Ryżowa oczyszczająca Yasumi to jeden z tych uniwersalnych kosmetyków, który przyda się w każdej łazience. Pianka świetnie sprawdzi się nawet przy bardzo wymagającej skórze- wrażliwej i naczyniowej. Zastosowany w piance HYALORICE jest połączeniem protein ryżowych, GAG's oraz kwasu hialuronowego. Odpowiada za nawilżenie, zabezpieczając jednocześnie skórę przed utratą wody. Niacynamid i pantenol wpływają na łagodzenie i redukcję zaczerwienienia skóry. Mocznik, cukry i aminokwasy kondycjonują skórę i poprawiają jej wygląd.
Jak ją stosować?
Wystarczy nałożyć niewielką ilość preparatu (1-2 dozy) na zwilżone dłonie i następnie wykonać delikatny masaż. Następnie całość zmywamy starannie wodą. Mycie twarzy taką puchatą chmurką jest wyjątkowo przyjemne, a skóra wydaje się jeszcze bardziej miękka i przyjemna w dotyku. Dodatkowy plus przyznaję za zapach- wyjątkowo przyjemny, słodki. Pianka jest całkiem wydajna, więc myślę, że wystarczy nam na dość długo. Używam jej nie tylko ja, ale i moja nastoletnia córka. Obie jesteśmy z niej tak samo zadowolona. Nic dziwnego. Kosmetyk świetnie sprawdza się przecież przy każdym rodzaju skóry, również tłustej i mieszanej.
Nowością była dla mnie myjka do demakijażu Kao, którą znalazłam w tej samej paczuszce co piankę. Jest ona wykonana z mikrowłókna, które przyciąga zanieczyszczenia i makijaż jak magnes, pozostawiając skórę gładką jak porcelana, gotową do dalszych etapów pielęgnacji. Razem z pianką tworzą naprawdę duet doskonały :) Myjkę przed pierwszym użyciem należy wyprać w pralce lub ręcznie. Rozmiar myjki jest idealny do oczyszczania całej twarzy, okolic uszu i podbródka. Żałuję jedynie, że już wcześniej nie stosowałam tego typu myjek. To naprawdę genialny wynalazek :)
Twój post wyświetlił się u mnie z wielogodzinnym opóźnieniem, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńA nie, post innej Blogerki, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używałam takiej pianki.
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku mam jedno duże postanowieni żeby w końcu zadbać o swoją pielęgnację. Bo nim wszystko w domu ogarnę to o sobie zapominam i pora to zmienić. Właściwie kończy mi się pianka do twarzy, może kupię tą?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie pianki do twarzy. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo ciekawy kosmetyk, lubię pianki do mycia twarzy. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy skład i super recenzja
OdpowiedzUsuńFajnie, że sprawdza się u osób w różnym wieku :)
OdpowiedzUsuńOh, I haven't used a foam. I do like the one I have. This looks really great. Thank you so much.
OdpowiedzUsuńVery nice to know. Thank you! Loved the review! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️& your nails too!
OdpowiedzUsuńŻele i pianki do twarzy są świetne, miałam tez kiedyś krem różany yasumi, polecam.
OdpowiedzUsuńJa też chętnie sięgam po pianki :) Ta myjka też mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńI don't make New Year's resolutions either.
OdpowiedzUsuńI use cleansing foam but I don't know this one.
Cześć :)
OdpowiedzUsuńTeż nie robić i nie chce robić żadnych postanowień noworocznych, bo właśnie z ich realizacją bywa różnie, a niestety nie wszystko zależy od nas... Mówi się też, że, jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to opowiedz Mu o swoich planach... Po za tym miniony rok spowodował kilka niespodziewanych przez nikogo, niestety złych, paskudnych, wydarzeń w mojej rodzinie :(
Pozdrawiam serdecznie!
Chętnie bym wypróbowała tą piankę :)
OdpowiedzUsuńThe cleansing mousse looks really good. I'd like to try it.
OdpowiedzUsuńKisses
Markę znam doskonale, ale ta pianka jest dla mnie nowością :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam bardzo dobrze, chociaż tej pianki jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk:)
OdpowiedzUsuń