Luty kojarzy mi się z Walentynkami. To święto można lubić, lub nie, chociaż prawda jest taka że każda okazja do celebrowania miłości i sympatii jest dobra. Nie dajcie sobie wmawiać, że to kolejne typowo amerykańskie święto, ponieważ jego początki sięgają...starożytnego Rzymu. Jego nazwa pochodzi od św. Walentego, chrześcijańskiego biskupa i męczennika, który żył w cesarstwie rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego. Ów cesarz zakazał mężczyznom w wieku 18-37 zawierania małżeństw, ponieważ uważał że legioniści nie posiadający rodzin są lepszymi wojownikami. Walenty sprzeciwiał się temu zakazowi i potajemnie udzielał ślubów zakochanym, za co został skazany na śmierć. Tyle historii...
Na polskim gruncie święto rozwinęło się na tyle, że celebrują je nie tylko pary. W zerówce u mojej pociechy też zapowiedziane są Walentynki i dzieci z tej okazji mają dostać serduszkowe gadżety. Jak Wy świętujecie ten dzień? A może wręcz przeciwnie- nie uznajecie tego święta?
Skoro o Walentynkach mowa to wpis musi być słodki, tak jak słodkości od VOBRO. Bombonierka to zawsze dobry sposób by wywołać na twarzy uśmiech. Pralinki Frutti di Mare mogą być świetnym upominkiem nie tylko na Walentynki, ale też na inne okazje- urodziny, imieniny, Dzień Mamy itp. Te praliny znamy bardzo dobrze, chociaż najnowszy produkt smakuje nieco inaczej. Kiedyś była przewaga czekolady białej nad deserową, teraz jest przewaga czekolady deserowej nad białą. Praliny wciąż są słodkie, ale produkt ogólnie troszkę przesunął się pod względem dotychczasowego smaku w kierunku bardziej wytrawnego, mniej słodkiego. Myślę, że to zmiana na lepsze.
Zmieniło się też otwarcie bombonierki. W prawym dolnym rogu widać małą perforację od wyrwania. Dzięki temu jest dostęp do rogu wypraski z pralinami i można jednym pociągnięciem otworzyć zawartość. Jeszcze do niedawna trzeba było wyciągnąć wypraskę z opakowania i otworzyć zgrzaną na boku folię, aby ją wydobyć.
Czekoladki Frutti di Mare prezentują się fantastycznie i równie dobrze smakują. Za owocami morza nie przepadam, ale w tym słodkim wydaniu smakują wybornie :)
Kawka i coś słodkiego to idealne połączenie.
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńIdealny prezent dla niej i dla niego :)
OdpowiedzUsuńSuper, że przedstawiłaś historię Walentynek. Człowiek uczy się czegoś nowego każdego dnia :)
OdpowiedzUsuńA praliny wyglądają pysznie :)
Cieszę się, że Cię zainteresowała :)
UsuńDo kawusi też chętnie bym zjadła takie słodkości
OdpowiedzUsuńOch, jadłam te pralinki, smakują wybornie...
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńUwielbiam te praliny :) Anula
OdpowiedzUsuńSą wyjątkowo smaczne :)
UsuńTo są jedyne pralinki, które lubię.
OdpowiedzUsuńJa je też uwielbiam :)
UsuńCo prawda nie miałem okazji jeszcze wypróbować tego produktu, ale za to znam tą markę pralinek i również przyznam, że wyglądają apetycznie. Tak sobie myślę, że kupię w przyszłości te pralinki i wypróbuję. Czekoladki z firmy Merci już wielokrotnie jadłem i powiem, że smakują również wyśmienicie. Dziękuję Ci serdecznie za to, że zechciałaś z nami podzielić się opisem tego produktu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko i życzę Tobie mega pozytywnego dnia 🤗💕
Patryk
Polecam, Vobro to nasza polska firma. Jak to mówią- cudze chwalicie swego nie znacie :) Nasze rodzime firmy również mają bardzo wartościowe produkty- tak jak choćby te praliny :)
UsuńWalentynki czy nie z takich pralinek zawsze bym się ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńIdealny dodatek do kawy nie tylko od święta :)
UsuńUwielbiam je :-)
OdpowiedzUsuńSą pyszne :)
UsuńPyszne :) idealne w połączeniu z kawą :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czekoladki!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie, uwielbiam czekoladki i inne słodkości :) Idealna przekąska do kawy!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Znam te słodkości i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńhttps://kapuczinoiksiazki.blogspot.com/
Wcale się nie dziwię ;)
UsuńWyglądają super :D
OdpowiedzUsuńI równie świetnie smakują :)
UsuńCzekoladki to zawsze dobry pomysł na upominek :)
OdpowiedzUsuńJa też tak myślę- i to na wiele okazji :)
UsuńNie mogę jeść słodyczy ale na jedną pralinkę bym się skusiła, raz można :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :)
Usuńone sa obledne
OdpowiedzUsuńChętnie bym sięgnęła po te praliny. To fakt, że każda okazja do celebrowania miłości i sympatii jest dobra. A ja zresztą lubię walentynkowy czas! :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńO Chyba jadłam kiedyś te czekoladki ale zmieniło się opakowanie (ewentualnie jadłam coś bardzo podobnego!). Były pyszne. Bardzo dziękuję Ci za informację na temat pochodzenia Walentynek. Tak naprawdę nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a kryje się za tym bardzo ciekawa historia. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tekst Cię zaciekawił :) Tak, te czekoladki od Vobro są naprawdę wyjątkowo pyszne :)
UsuńAle bym zjadła takie pralinki! Mniam :)
OdpowiedzUsuńKocham te czekoladki.
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam :)
UsuńJej ale narobiłaś chęci, a takie pralinki są świetne, bo możemy sobie sprawić z wielu okazji, nie tylko walentynek :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńuwielbiam te czekoladaki
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńBardzo lubię te czekoladki :)
OdpowiedzUsuńSmakują wybornie :)
Usuń