Podpaski, tampony, kubeczki menstruacyjne- wybór produktów dedykowanych kobietom na "te" dni jest dziś wyjątkowo duży. A czy zastanawiałyście się jak było kiedyś? Dawniej, uboższe kobiety stosowały szmatki wielokrotnego użytku, a nawet trawy, czy włókna roślinne. Zamożniejsze panie używały podpasek z płótna lub wełny, przytwierdzając je do ciała za pomocą specjalnego pasa menstruacyjnego. Były to podpaski ręcznie robione, co ciekawe kobiety często haftowały na nich swoje inicjały. Pierwsza reklama podpasek pojawiła się po I wojnie światowej w magazynach gospodyń domowych i wzbudziła ogromne zgorszenie i oburzenie. Tyle historii...
Wybór odpowiednich podpasek jest bardzo ważny, ponieważ mają one zapewniać komfort i poczucie bezpieczeństwa. Ostatnio w naszym domu pojawiły się podpaski Lula. Byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzą, ponieważ to nowość na rynku. Do wyboru mamy kilka wariantów podpasek: bezzapachowe, antyseptyczne, na noc i o zapachu zielonej herbaty. Na początek postanowiłąm przetestować te pierwsze. Każda podpaska jest zapakowana oddzielnie, co jest bardzo wygodne ponieważ możemy mieć w torebce zawsze jedną sztukę na wszelki wypadek, czy po prostu na zapas. Nie mają one zapachu, co jest dobrą informacją dla osób o wrażliwej skórze. Brak substancji zapachowej minimalizuje bowiem ryzyko powstania podrażnień i uczuleń.
Co mnie do nich dodatkowo przekonało, to to, że nie zawierają chloru. Są one wolne od toksycznych związków uwalnianych w trakcie wybielania podpasek chlorem. Im mniej chemii tym lepiej! Moje wrażenia? Bardzo pozytywne. Podpaski są bardzo cieńkie, dzięki czemu wyjątkowo wygodne. Nie krępują ruchów i są nie widoczne nawet przy obcisłych spodniach. Są bardzo delikatne dla skóry i nie powodują podrażnień. Przy tym są bardzo chłonne. Klej jest na tyle solidny, że podpaska nie przesuwa się, a skrzydełka dodatkowo chronią bieliznę przed zabrudzeniem.
Znacie podpaski Lula?
Cześć!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich a może czytałam na jakimś blogu. Nie pamiętam. Nie znam tej marki osobiście, bo na razie tylko always :D górują.
Z ciekawości, jak gdzieś będą na naszym terenie to kupię by wypróbować. A co :D
Warto wypróbować. Są bardzo delikatne, a przy tym bardzo chłonne.
UsuńNie znam podpasek tej marki, zawsze sięgam po klasykę używaną od wielu wielu lat :)
OdpowiedzUsuńAle z przyjemnością przy okazji wypróbuję, sprawdzę te marki Lula :)
Te podpaski to nowość na rynku. Polecam, bo to dobra, polska marka :)
UsuńOj dla mnie ważne jest, by były chłonne i nie powodowały otarć - to taki priorytet dla mnie. Nawet lubię, gdy same podpaski, czy wkładki ładnie pachną, bo nie powodują one u mnie pod tym względem podrażnień. Z Twojej recenzji wywnioskowałam, że mogą u mnie się sprawdzić. Nigdy po nie nie sięgałam, mam swoje sprawdzone marki, ale może warto... Czekam na recenzję kolejnych (zwłaszcza tych zapachowych). :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, to dobre jakościowo produkty :)
UsuńTej marki podpasek jeszcze nie używałam. Ja też lubię bezzapachowe.
OdpowiedzUsuńPolecam :) U mnie sprawdzają się bardzo dobrze :)
UsuńDobrze wiedzieć o tych podpaskach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:)
UsuńJak mi się rzucą w oczy to na pewno je sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńZnane z reklam ;-). Serdecznie pozdrawiam Rodzina Testuje :-) .
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI don't know this brand. Thanks for the information.
OdpowiedzUsuńKisses
Thank you for visiting my blog :)
UsuńJa wybieram tylko bezzapachowe, u mnie niestety zapachowe wywołują uczulenie.
OdpowiedzUsuńO tej marce jeszcze nie słyszałam :)
Polecam :)
UsuńZazwyczaj wybieram alwaysy ale rzeczywiście może czas poznać też inne marki podpasek.
OdpowiedzUsuńWarto, tym bardziej że to nasza rodzima marka, a jakość produktów jest bardzo wysoka :)
UsuńNie słyszałam o nich, ale wydają się warte uwagi😊
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich w sprzedaży w drogeriach, do których chodzę.
OdpowiedzUsuńGrunt, to komfort dla naszej skóry i ciała.
Pozdrawiam😀
Na pewno można je zamówić przez Internet :)
UsuńJa raczej wolę tampony, ale jak mi gdzieś wpadną w ręce te podpaski, to z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto :)
UsuńNie znam, ale teraz na pewno zwrócę na nie uwagę, gdy gdzieś spotkam.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwybieram raczej tampony :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńUżywam tylko podpasek, ale tych nie znałam, nie miałam. Może dawniej kobiety nie miały takiego wyboru, musiały sobie jakoś radzić w ,,te" dni, bylo im trudniej niz nam, ale wydaje mi się, że przynajmniej były bardziej ekologiczne, jak mam szukać plusów.
OdpowiedzUsuńOj tak, to na pewno był plus ;) Na szczęście teraz są także dostępne zdrowe, bezpieczne podpaski takie jak te Lula :)
UsuńWe don't have this brand here but it's good we have so many options for this time of the month! :)
OdpowiedzUsuńHope your week is off to a good start! Another wet week here :)
Away From The Blue
Thank you for visiting my blog :)
UsuńPierwszy raz o tej firmę słyszę . Świetna recenzja
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLula znam chyba tylko z chusteczek nawilżanych, podpasek nigdy nigdzie nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńnie wiedzialam ze maja podpaski
OdpowiedzUsuńTo ich nowość :)
UsuńO! Tej marki podpasek jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować i przekonać się do nich na własnej skórze :)
UsuńTej marki nie miałam. Cienkie i bezzapachowe- to duży plus.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Polecam, warto wypróbować :)
UsuńJa teraz sporadycznie sięgam po tego typu podpaski, przerzuciłam się na wielorazowe i dobrze mi z tym :D
OdpowiedzUsuńWażne, żeby dobrze się sprawdzały :)
UsuńTo prawda, w dzisiejszych czasach kobiety mają ogromny wybór, by poradzić sobie podczas okresu.
OdpowiedzUsuńTe podpaski znam jedynie z marki.
Pozdrawiam serdecznie!
Polecam :) Rewelacyjnie się u mnie sprawdzają :)
UsuńQue legal, eu não conhecia mas, parece ser muito boa.
OdpowiedzUsuńBeijos.
https://www.parafraseandocomvanessa.com.br/
Bardzo ciekawa historia podpasek. Te o których piszesz wydają się być bardzo dobre. Plusem jest też to że nie zawierają chloru. Są godne polecenia. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńCzęsto nie zastanawiamy się nad składem podpasek, a tymczasem one także często zawierają sporo chemii. Te z Luli są bezpieczne :)
Usuńit looks so good
OdpowiedzUsuńYes, it is :)
UsuńW tym temacie trudno mi się wypowiadać ;)
OdpowiedzUsuńWydają się dobre :) ciekawa historia jak kobiety radziły sobie w dawnych czasach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńDawniej to kobiety miały ciężko pod każdym względem.
OdpowiedzUsuńTych podpasek nie znam, ale fajnie, że nie zawierają chloru. Jak zobaczę w sklepie, to kupię:)
Polecam, są świetne :)
UsuńHi!!!
OdpowiedzUsuńthanks for sharing your post
Amazing review
Kisses ♥
Thanks for visiting my blog :)
UsuńOstatnio odkryłam, że najlepsze dla mnie podpaski to te najdłuższe, na noc. Jest szansa, że nic nie ucieknie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Zapewniają duży komfort, zwłaszcza przy bardzo obfitych miesiączkach.
UsuńJa dokładam trochę historii: lata osiemdziesiąte, stan wojenny, o podpaskach można pomarzyć! kolejki po watę, tragedia, a dziś taki wybór.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja znam tylko te historie z opowieści, chociaż doskonale pamiętam pierwsze podpaski, które stosowała moja mama :)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJeśli bezzapachowe, to jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTych akurat nigdy nie miałam ❤
OdpowiedzUsuńWypróbuj przy okazji :)
UsuńNie znam, ale skoro są cienkie i bezzapachowe to tylko na plus. Może się skuszę:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Warto się do nich przekonać na własnej skórze :)
UsuńFajnie, że poruszasz taki temat. Szczerze powiedziawszy nie zwracam uwagi, które podpaski kupuję...a może właśnie powinnam...przyjrzę się im ;)
OdpowiedzUsuńWarto, warto :)
UsuńTej wersji podpasek jeszcze u mnie nie było :)
OdpowiedzUsuńSą super
OdpowiedzUsuńMarka mi znana produkty dobre
OdpowiedzUsuńJa mam te podpaski lula
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
OdpowiedzUsuń