Tego lata makijaż to zabawa! Czas pożegnać się z nudą i zanurzyć w oceanie barw. Energetyczne odcienie, takie jak soczyste róże, głębokie fiolety czy intensywne bordo, wyglądają fantastycznie, zwłaszcza na tle opalonej skóry. Ostatnio w czasie urlopu pozwoliłam sobie na bardziej wyraziste kolorki na paznokciach i muszę przyznać, że bardzo mi się ten trend spodobał. Na tyle, że pozwoliłam sobie na takie energetyczne lakiery także po powrocie z wakacji. Kolorystyka lakierów polskiej marki Ados naprawdę robi wrażenie.
Totalną nowością są dla mnie lakiery GEL Lack 7 days, które mają piękne kolorki i wyjątkowo pięknie wyglądają na paznokciach. To prawdziwa kropka nad i każdej letniej stylizacji :) Lakier nadaje efekt żelowego manicure, bez użycia lampy UV, dzięki czemu wygląda tak profesjonalnie jak po wizycie u kosmetyczki. Zapewnia przy tym bardzo dobre krycie- tak naprawdę wystarczy zaledwie jedna warstwa lakieru. Nakłada się go bardzo wygodnie za sprawą wygodnego i szerokiego pędzelka, a kremowa konsystencja nie zostawia smug i zacieków. Lakier idealnie sprawdza się na wakacjach, kiedy zależy nam na ładnych paznokciach przy niewielkim wkładzie pracy.
Pracując w biurze na co dzień nie sięgam po bardziej stonowane kolory lakierów. Marka Ados ma także w swojej ofercie eleganckie odcienie, które sprawdzą się w pracy.
Oprócz lakierów do paznokci polubiłam także maskarę do rzęs Ados- Long Lashes Waterproof. Ma ona za zadanie nie tylko wydłużyć i precyzyjnie rozdzielić rzęsy, ale przede wszystkim zapewnić trwały makijaż, który nie spłynie ani się nie rozmaże pod wpływem wilgoci.Kluczową rolę odgrywa tutaj silikonowa szczoteczka. Producent zapewnia, że dzięki niej aplikacja jest niezwykle precyzyjna, a rzęsy nie sklejają się. Sprawdziłam i rzeczywiście efekt jest super. Testowałam ten tusz w różnych warunkach – od upalnego, dusznego dnia w mieście, po sesję treningową na siłowni. I muszę przyznać, że zdał egzamin śpiewająco! Silikonowa szczoteczka faktycznie świetnie sobie radzi. Precyzyjnie dociera nawet do najkrótszych rzęs w kącikach oczu, pokrywając je tuszem od nasady aż po same końce. Rzęsy są widocznie wydłużone i uniesione, a co najważniejsze – nie sklejają się. Efekt można stopniować, nakładając kolejną warstwę, bez obaw o powstawanie grudek. Trwałość i wodoodporność są bez wątpienia największym atut tego tuszu. Makijaż pozostawał nienaruszony przez cały dzień, bez kruszenia się czy osypywania. A co z wodą? Wystawiłam go na próbę podczas mycia twarzy (celowo, oczywiście!) i nie spłynął ani o milimetr. Wyglądał dokładnie tak, jak zaraz po nałożeniu. Idealny na basen, plażę czy... wzruszające wesela!
Wodoodporny tusz ma jedną wadę – jego usunięcie wymaga odpowiedniego produktu. Nie próbuj zmywać go zwykłym płynem micelarnym, bo możesz podrażnić oczy i uszkodzić sobie rzęsy. Kluczem jest dwufazowy płyn do demakijażu lub balsam na bazie olejków. Wystarczy przyłożyć nasączony wacik do oka na kilkanaście sekund, a tusz rozpuści się bez trudu.
Marka Ados ma też w swojej ofercie coś dla małych elegantek- błyszczyki do ust. Zawiera aż 96% składników pochodzenia naturalnego. To mi się podoba! Błyszczyki wzbogacone o ekstrakt z wiśni i olej z nasion słonecznika idealnie nawilżają, wygładzają oraz odżywiają i regenerują. Zawierają także masło shea i olejek rycynowy. Błyszczyki nie tylko pięknie mienią się na ustach, ale i skutecznie chronią je przed słońcem, wiatrem i mrozem. Przydadzą się na pewno na każdą porę roku. Błyszczyki dostępne są w dwóch kolorach: perłowym o zapachu pomarańczy i różowym o zapachu truskawki. Pozostawiają przyjemny słodkawy posmak, a wszystko to dzięki zawartej w nich stewii. Moje dziewczyny są z nich bardzo zadowolone.
Współpraca reklamowa
Komentarze
Prześlij komentarz