Moi ulubieńcy Pure Beauty z edycji Hello Winter-serum Miracle Pure od MAX FACTOR

               

Ale ten czas leci! Dopiero co, witaliśmy Nowy Rok, a teraz mamy już końcówkę stycznia. Miesiąc jak zwykle mija mi bardzo intensywnie, przez co mam wrażenie że dni mijają jeszcze szybciej. Staram się w tym codziennym pędzie nie zapominać także o pielęgnacji. Całkiem niedawno prezentowałam Wam najnowszy box Pure Beauty z edycji Hello Winter. Zdążyłam przedstawić już mojego pierwszego ulubieńca, a teraz nadszedł czas na wyłonienie drugiego. Wybór nie był łatwy, bo produkty z boxu idealnie wpasowały się w mój gust i bieżące potrzeby. Ostatnio chętniej sięgam po sera, mogę nawet powiedzieć że to jedno z moich najlepszych kosmetycznych odkryć. To dlatego wszem i wobec ogłaszam, że moim drugim ulubieńcem tej edycji jest serum Miracle Pure od MAX FACTOR. Jest to jeden z tych kosmetyków, od których można się uzależnić :) Serum natychmiast rewitalizuje skórę, nadając jej nawilżony i naturalnie wyglądający blask. Zawiera aż 95% składników pochodzenia naturalnego. W jego składzie jest witamina C, która chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i zapewnia rozświetloną i bardziej świetlistą cerę. Dzięki zawartemu w serum niacynamidowi koloryt skóry jest bardziej wyrównany. Składnik ten wspomaga także produkcję kolagenu. Serum zawiera także złote perełki rozświetlające, które są pochodzenia naturalnego i fantastycznie wtapiają się w skórę. 

Jak go stosować?

Wystarczy nałożyć 2-3 krople serum na dłoń i delikatnie wmasować w skórę twarzy i szyi. Serum ma wygodny w użyciu aplikator. Kosmetyk świetnie rozprowadza się na skórze i błyskawicznie się wchłania. Serum można stosować samodzielnie lub  pod makijaż. Można je także połączyć z podkładem dla wzmocnienia pielęgnacji skóry. Dodatkowy plus przyznaję za zapach- jest delikatny, a przy tym tak delikatny, że przywodzi mi na myśl dobre perfumy. Bardzo podoba mi się także szklane opakowanie, które nie tylko jest bardziej przyjazne dla środowiska, ale i pozwala podziwiać złote drobinki zanurzone w serum.

Zaraz po aplikacji skóra jest wyraźnie nawilżona i odświeżona. Im dłużej stosujemy serum, tym efekty są bardziej widoczne. Już po tygodniu skóra wygląda na jaśniejszą, a koloryt skóry jest wyrównany. Po miesiącu drobne zmarszczki wyglądają na zredukowane, a pory są mniej widoczne. Ja także mogę potwierdzić, że serum sprawia że skóra jest bardzo przyjemna w dotyku, miękka, świetnie nawilżona. Wiadomo, że na dobrze nawilżonej skórze zmarszczki są mniej widoczne i ten efekt także dosyć szybko zauważyłam. Z pewnością serum Max Factor wprowadzę do moich codziennych kosmetycznych rytuałów. Znacie ten produkt? Stosujecie sera? 

#WSPÓŁPRACA REKLAMOWA