Moi ulubieńcy Pure Beauty z edycji WILD FLOWERS- balsam Sparkly Lips od Bielenda

 

Nareszcie mamy lato! Jest tak piękna pogoda, że żal nie korzystać. Całkiem niedawno przedstawiłam Wam najnowszy box od Pure Beauty. Najnowsza edycja Wild Flowers zachwyciła mnie ferią barw i różnorodnością produktów. Wybór ulubieńców wcale nie był łatwy, tym bardziej że w boxie znalazła się masa świetnych kosmetyków, które z pewnością przydadzą się w wakacyjnej kosmetyczce. Moje serducho skradł balsam Sparkly Lips od Bielenda. Latem stawiam na naturalność. Na wakacje zazwyczaj nie zabieram tradycyjnych szminek. Zamiast nich do kosmetyczki zawsze pakuję pomadki ochronne. Wiadomo, że nie ocenia się książki po okładce, ale opakowanie nowego balsamu od Bielendy od razu zwróciło moją uwagę. Kolory błękitu i złota skojarzył mi się od razu z plażą :)

Balsam Parkly Lios jest wyjątkowy, ponieważ nie tylko fantastycznie nawilża skórę ust, ale jeszcze sprawia że usta są pięknie rozświetlone. Wszystko za sprawą brokatowych drobinek, które są zatopione w balsamie. Dzięki nim otrzymujemy na ustach subtelny efekt glow- jest elegancko, zmysłowo i mega kobieco. Złote drobinki cudownie odbiją się w słońcu, nadając ustom świeży wygląd. Balsam doskonale pielęgnuje i nawilża naskórek, likwiduje uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. W składzie zawiera masło shea, które doskonale zmiękcza i regeneruje, a także masło mango, o działaniu nawilżającym i ochronnym. Działa przy tym regenerująco na usta i zabezpiecza je przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. To jeden z tych kosmetyków, który sprawdzi się w kosmetyczce przez cały rok. Zawsze warto mieć go pod ręką. Dodam, że balsam fantastycznie pachnie i pozostawia przyjemny, lekko słodkawy posmak. Balsam na pewno zabiorę ze sobą na wakacje. Czy pamiętacie o odpowiednim nawilżaniu skóry ust?