Mój kosmetyczny niezbędnik AVON- cz.1

Dawno nie było tak ciepłego weekendu! Wreszcie mogliśmy wybrać się na kilkugodzinny spacer po parku miejskim i korzystać z promieni wiosennego słoneczka. Podładowałam akumulatory i  mam więcej energii do pracy. Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyków AVON. Muszę przyznać, że kosmetyki które poleci mi konsultantka AVON świetnie się u mnie sprawdzają. Mam już kilka sprawdzonych produktów tej marki, ale też chętnie testuję ich nowości, bo naprawdę jest w czym wybierać. W najbliższym czasie przedstawię Wam kilku moich ulubieńców, kosmetyki do których chętnie wracam i z którymi bardzo się polubiłam. 

Przy mojej wrażliwej skórze wybór odpowiedniego kremu do twarzy jest bardzo ważny. Zawsze zwracam uwagę na konsystencję kremu- im lżejsza tym lepiej. Chętnie sięgam po żel krem nawilżający Avon Care. Jego matująca formuła redukuje błyszczenie strefy T, a dzięki zawartości ekstraktu z drzewa herbacianego i witaminy E, optymalnie nawilża skórę, wygładzając jej strukturę. Kosmetyk ma przyjemny, ale nie narzucający się zapach. Można go także stosować pod makijaż. Uwaga! Na promocji kupicie go za mniej niż 10 zł. 

W czasie codziennej pielęgnacji nie zapominam także o okolicach oczu. Skóra w tym miejscu jest wyjątkowo delikatna i skłonna do powstawania zmarszczek. Jednym z moich ulubionych kremów pod oczy tej marki jest Anew Brightening Dual Eye System Protinol- podwójny system rozjaśniający okolice oczu z Protinolem. W jednym opakowaniu znajdziecie dwa produkty- krem dla natychmiastowego efektu rozjaśnienia na dzień i kojący żel pomagający zmniejszyć widoczność cieni pod oczami na noc. Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się to rozwiązanie. Już po kilku aplikacjach kremu miałam wrażenie, że cienie są nieco mniej widoczne, co zapewnia bardziej wypoczęty wygląd. Kosmetyk ma bardzo przyjemną konsystencję i błyskawicznie się wchłania. 

Zadbane dłonie są naszą wizytówką, warto więc odpowiednio je pielęgnować. Dobry krem to podstawa. Jednym z moich sprawdzonych produktów jest krem do rąk Beautiful Moments. Już samo opakowanie zwróciło moją uwagę- kobiece i wiosenne. Wiadomo jednak, że nie ocenia się książki po okładce, dlatego najważniejsza jest skuteczność kremu. Muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ ma bardzo przyjemną konsystencję i przy tym miły, słodki zapach. Pachnie ogrodem, w którym kwitną różowe peonie i magnolie. Wchłania się błyskawicznie i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Po aplikacji skóra jest przyjemnie nawilżona i miękka. 

Macie swoich kosmetycznych ulubieńców z Avon? Znacie kosmetyki, które Wam dziś zaprezetowałam?